Aha jeszcze jedno...
Skoro w linie jest tyle piachu i syfu jak mówisz, to współczuję Twoim dłoniom... Skoro taka lina wgryza się w stal, to Ty już pewnie się nie wspinasz, bo nei masz po prostu dłoni!!! No chyba, że pilnik działa tylko na kolucho, a na dłonie już nie, bo syf gromadzi się na odcinku przykoluchowym...
Każdą teorię da się obalić....
Odwołuję dwupak...
czekam dalej
i jeszcze jedno... nie zapominajmy, że każdy z nas w pewnym momencie coś zmienia... Ja nie twierdze, że są rzeczy wieczne!!! Chcę tylko uświadomić, że chyba czas na zmianę podejścia...