puszysty napisał(a):
> Absolutnie nie! Dla przeciętnego farmersa, skały to tylko ugór
> i kamienista gleba...
Zdadza się tylko że na Jurze "przeciętnych farmersów" jest bardzo niewielu.
Większość z tych ludzi w/g klasyfikacji z poprzedniego ustroju to tzw. chłopo-robotnicy. Niestety wiekszość miejsc pracy w przemyśle polikwidowano, a zwalniano w pierwszej kolejności właśnie chłopo-rob.
Przykładowo w Morsku nie ma ani jednej rodziny żyjącej tylko z rolnictwa,
a ogólnie więcej niż powiedzmy 40-50 arów uprawia kilka rodzin. Reszta tylko trochę ziemniaków, zboża na własne potrzeby. W innych wsiach okolic Zawiercia jest podobnie, tereny typowo rolnicze na Jurze Środkowej zaczynają się w okolicach Pilicy...
Natomiast wiekszość miejscowych nie potrafi zrozumieć, że właśnie ten ugór może przyciągać turystów/wspinaczy/... i im ciężko będzie zarabiać na turystyce.
szerszeń napisał(a):
> ... w latach sześćdziesiątych realizowano planowe, oficjalne "zalesiania" > jurajskich skałek, (za to władcy tamtych czasów powinni dziś odpowiadać > jak za zbrodnie wojenne).
Brawo, tylko że proceder ten kwitnie w dalszym ciągu.
Na mniejszą skalę, ale dalej głównie to sosna, ew. trochę modrzewia...
>Co znaczy: "powinni hodować owce"? ... hodowla przestała się opłacać ...
Nie jestem pewien tej opłacalności - dawniej wyglądało to w ten sposób że nikt nie hodował wielkich stad. Gospodarz miał kilka owiec/kóz i zazwyczaj spędzano je na wspólne pastwisko, była posada wieskiego pastucha itp.
Podobnie jak dzisiaj jeszcze redyk. I w takim aspekcie opłacalność to dość płynna sprawa - popatrzcie co dzieje się obecnie - coraz więcej gospodarstw znowu ma po 2-3 kozy, rzadziej owce...
gilu napisał(a):
> ... to popatrz jak na przestrzeni ostatnich lat zmienilo sie w Podlesicach.
Podlesice są wyjątkiem w tej części Jury, w innych wioskach już tak pięknie nie jest - zobacz chociażby Rzędki, które położenie mają równie atrakcyjne, a skały bardziej eksponowane na południe co teoretycznie wydłuża sezon wspinaczkowy...
A tak ogólnie to na Jurze w/g mnie najciekawiej było na samym początku lat 90-tych. W dużych miastach zupełnie inny świat, a przyjeżdzając na Jurę miał człowiek wrażenie że cofnął sie o kilka lat (szczególnie w tych dalszych wioskach). Jak kupiliśmy dom i sporo załatwialiśmy w lokalnych urzędach to jeszcze w 97-98 w odnosiłem wrażenie że panie za biurkami przeoczyły ostatnie kilka lat ;)
A, we Włodowicach dalej jest jeszcze chleb na zapisy, co prawda nie we wszystkich sklepach, ale ...
pozdrawiam
Michał
[
JuraPolska.com] & [
ForumJurajskie.pl]