Moze w to trudno uwierzyc, ale teraz, mimo podniesienia się poziomu wspinania skałkowego oraz rzędów kapitalnych przelotów na wiekszości dróg, na skałach wisi proporcjonalnie więcej wędek niz latach siedemdziesiatych (zacząłem w 1975 i jezdże w skały nadal). Wtedy wbijalismy haki (dojrzałość ekologiczna środowiska przyszła później), kostki były najczęściej samoróbami, a liny..- były trzy rodzaje z "Bezalinu": asekuracja, podciąg i zjazdówka...
Skały niewiele sie zmieniły, niektóre drogi juz wtedy były wyslizgane jak lodowisko. Najgorsze co je spotkało to zarośniecie krzewami i drzewami-to niesamowite, ale jak patrzy sie na stare zdjecia i porównuje ze stanem obecnym...widać że skałom potrzebna jest pomoc człowieka w walce z zieleniną.
I te wybory w Kroczycach czy Podzamczu: ciepłe piwo (2,20 zł), oranżada (1,80zł) czy mandarynka (2,10 zł)..
Pozdrawiam - Jacooś