Harry - piękne teksty :-) Miło Cię widzieć w dobrej formie!
****
A teraz ogólnie:
Wiadomo, że nikt nie kwestionuje potrzeby istnienia ratownictwa na Jurze, ale większość ludzi doprowadza do szału (a conajmniej śmieszy) robienie sobie przez PvdC przegiętego PR w bardzo często absurdalny sposób.
***
A teraz do Arafata:
widać, że usilnie starasz się udowodnić who's da boss - powiedz mi więc szefie, gdzie zdażył się ten straszliwy wypadek - moja znajomość Mirowa mówi bowiem, że da się tam wylądować śmigłowcem prawie wszędzie - tj. w odległości kilkunastu metrów od *prawie* każdej skałki.Czy trzeba więc wlec klienta aż pod Zamek?!
Weźże teraz spójrz na to z punktu widzenia, który przyjmuje większość uczestników tego Forum (powtarza się to od ponad 3 lat na Brytanie): jak porównasz trudności terenu, dostępność miejsc do lądowania, logistykę akcji etc. w Jurze i w Tatrach.........? Nie dziw się, że ludzi śmieszą opowieści o "trudno dostępnych Miejscach", problemach z wyborem lądowiska (chyba, że na zasadzie klęski urodzaju - tyle tu płaskiego, że ciężko się na coś zdecydować - osiołkowi w żłoby dano) itd.
* * *
Nie czekam na bluzgi bo nie mam czasu. Wpadnę później to sobie poczytam ;-)
Icefall
PS.: "Straszliwe podejrzenie"? Wiesz Harry, ja też TO podejrzewam... ;-)
Wiadomość zmieniona (06-07-04 17:49)
_______________________________________