"Co do wyzwisk - rozumiem, że pominięcie wyrażeń dla ciebie na miejscu i adekwatnych czyli "ch...", "sk...", "j...ny" i tym podobnych obniżyło jakość steku wyzwisk?" - nie rozumiesz.
Dlatego napisze jak do tumana: Nie tylko nie popisales sie stekiem wyzwisk, ale wystawiles na posmiewisko swoja manie wielkosci. Bo jakze inaczej nazwac twoja histeryczna reakcje na to ze ktos ci pisanie bzdur zarzucil?
"Popatrz na to z drugiej strony - jakiś dziennikarze jeden czy drugi z regionalnej redakcji ma dobre wejście do naczelnika, dostaje cynk o wypadku, jedzie tam z fotografem, albo kamerą - i robi newsa. Nie ma tu żandej innej filozofii ponad tą, że dziennikarz robi swoje zbierając materiał i publikując go, a naczelnik udziela informacji." - I ty zarzucasz komus odwracanie kota ogonem?
Najpierw piszesz: zasrana dramaturgia, ja ci w dwoch slowach tlumacze zebys sie nie unosil bo to: i teraz moglbym sie rozpisac jak ty, ale po co, myslalem ze pojmiesz w lot, potem ty mi to laskawie tlumaczysz "sierdzac" sie na tych co na stanowisku "zasrana dramaturgia" - czyli twoim. Harry czy ty przypadkiem nie masz rozdwojenia jazni?