melvis vel h(w)k napisał(a):
> Zarzut był taki - być może nie do końca zwerbalizowany i
> zresztą zawsze pojawiający się w kontekście grupy Jurajskiej -
> że przyleciał śmigłowiec, bo ktoś spadł, a miejsce było
> niedostępne dla auta.
i co z tego ze przylecial?? tak cie to dziwi?? nie wiem czy zauwazyles ale mamy juz XXI wiek i widok smigla nie powinien juz byc takim szokiem dla ciebie
smiglo z lpr to NORMALNA KARETKA uzywana wszedzie tam gdzie teren lub obrzenia poszkodowanego nie pozwalaja na transport "kolowy" lub na ''plecach " ratownikow.
mialem watpliwa przyjemnosc udzielac kilka razy pomocy przy podejrzeniu zlamania kregoslupa (bo tak sie okresla stan poszkodowanego) i nigdy nie zapomne jekow i wrzaskow mlodej dziewczyny ktora wiezlismy landkiem do karetki. co z tego ze byla elegancko zapakowana w materac prozniowy kiedy przy kazdym podskoku i nierownosci wrecz wyla z bolu.
ponadto przy upadku w wiekszej wysokosci moga sie ujawnic jeszcze inne obrazenia wewnetrzne
> Co za bzdury, kręgosłupy rutynowo usztywnia się próżniowo i
> wozi śmigłem.
sam to napisales a dziwisz sie ze przylecialo smiglo...??!!
>Niedostępne miejsce? Ale nie dla land rovera albo quada.
> Da się tam wjechać. Tylko po co?
a po to zeby dowiesc poszkodowanego na miejsce gdzie smiglo moze przyziemic (nawet nie wyladowac). o podbieraniu na "dlugiej linie" z trudnego terenu na smiglowcach z lpr'u zapomnij. zreszta wg ich przepisow zabronione jest jakiekolwiek dzialanie z wykozystaniem technik linowych (ma sie zmienic na lepsze), wyjatkiem jest tu tylko smiglo z krakowskiego oddzalu lpr ktore dziala w tatrach.
arafat
ps:
odpowiedz byla mam nadzieje rzeczowa i bez epitetow ale tu sobie pofolguje:
odpierdol sie kutasie zlamany od mojego nicka. huj ci do tego jaki on jest i dlaczego.