Do Sylwka.
Wierz mi taka średnia ( 2,2 ringa dziennie) jest żenująca niska. Na początku lat 90 wiercąc ręcznie z Klamerem ,czy młodym Szczepanikiem potrafiliśmy wbić 5-6 ringow dziennie.
Co do szczelińca to nie martw się miejsca na nowe drogi wystarczy dla każdego ,a im szybciej je poprowadzimy tym lepiej. Jak park zamknie wszystkie rejony to wspinać się tam i tak będziemy ,ale tworzenie nowych drog będzie znacząco utrudnione.
Co do tradycji wspinania w piaskowcach to z tego co widze już niewiele zostało.
Dawniej do wbicia ringa nie mażna bylo się w niczym powiesic ,potem dopuszczono wiszenie w pętli i węzłach ,a teraz piszesz ,że równierz w skajhukach jeszcze chwila a odpowiednia komisja w niemieckich piaskowcach dopuści wędke i magnezje .( Znajdzie się jakis sponsor np producent lin lub magnezji i ich podkupi )
W czechach do wbijania ringów urzywają myłych wiertełek wbijanych na chama młotkiem Jakos tamtejsza komisja nie przejmuje sie .
ochroną skały.
My nie musimy być bardziej papiescy niż Papież