Nie, sylwek nie przesadzaj. Nie uwazam zeby zasady byly bez sensu.Natomiast u nas, w hejszowinie to wszystko ulego pewnemu wypaczeniu.
Komisja piaskowcowa jest cialem ktore sie powolalo samo - tak po prostu. Nie ublizajac nikomu chyba zostalem jedynym ktory sie ciagle aktywnie wspina, czesciej niz 4 dni w roku. Do tego wszystkiego to nie jest w zaden sposob usankcjonowane przez PZA, chociaz powinno byc.
Spora czesc ludzi ktorzy się ciągle w hejszowinie wspinają używa magnezji. Dlatego uwazam ze w tym kontekscie reguly sa troche anachroniczne.
PZA nie ma ochoty powolac zadnej komisji i wogole unika tematu hejszowiny - na przyklad w przepisach dotyczacych ringow nie ma nigdzie powiedziane czegokolwiek o piachach (jest napisane ze ringi powinny byc wbijane ze zjazdu, tak zeby bylo bezpiecznie etc.), tak wiec ten rejon jest dziwnie zawieszony w pustce.Dlatego tez moze by cos zrobic razem (na przyklad pomalowac ringi farba antykorozyjna, jak mowil waldi), zamiast sobie skakac do gardel.
A jest jak jest. Jak ktos zrzuci olbrzymie trawniki z gory, to sie da konczyc rozne drogi, czasami po prostu sie nie da.