witam
mieszkam w karkonoskich skalnych rejonach w zeszłym sezonie letnim
moim ulubionym przydomowym ogródkiem była szklarska poreba
fajne drogi extra obite (z rozsadkiem) przez ekiperow pezety, wyciete drzewa pod skałami ,super atmosfera,
a w sezonie zimowym kompletny dry-szał na sportowych letnich drogach ( na stronie karkonosza nawet widac kto co na skale skrobał tak wic specjalisci od lania w morde moga mieć łatwiej)
a teraz jak skała wyglada pisac nie trzeba co bedzie za dwa trzy sezony?
a po lasach mnostwo skał całkowicie nadajacych sie do "poswiecenia" no nawet nie po lasach a przy drodze
moze to lenistwo? a może sposób na okrzykniecie sie wielkim zdobywca?
"zrobiłem na dziabach 6.3 bedzie to moze nawet m8?"
ja uważam ze to kretynizm ponieważ zrobilem w stylu dry droge sportową 6.2 i bylem przerażony tym co zrobiłem mysle ze dziesiec lat mojego magnezjowania i ślizgania chwytów nie da się do tego porównać
ROZSĄDEK to chyba jedyna szansa na ocalenie skałek w naszym rejonie jest w rejonie karkonoszy mnóstwo miejsc na toolowanie i można nie dewastowac tego co sami stworzyliśmy
ps
bardzo podoba mi sie ten styl wspinania ale mnie panowie na Kruczych czy Odsłoniu, z dziabami nie zobaczycie a za dziabiącymi po sportowych drogach będe rzucał kamieniami... w siebie rzuciłem pierwszy
CHCEMY DZIABAC DZIABMY ALE NIE W OGRÓDKU U SĄSIADA MOŻE WARTO PODZIAŁAC I ZANLEŻĆ COS DLA SIEBIE W KOŃCU MIEJSCA SPORO