tylko teraz trzeba postawic pytanie czy nie łoimy na jurze wszystkich dróg bez wyjątku załóżmy od III w góre czy omijamy wszystkie ładne klasyki często chodzone w lecie a np. wspinamy sie tylko po drogach bardzo żadko chodzonych?
gdzie sie kończy zdrowy rozsądek? wiadomo nikt sie nie bedzie wspinać na abazym albo na zjazdowej turni w kobylanach! to jedynie pozostaje wspinanie albo bo całkowitych żechach gdzie nie ma dróg albo po drogach żadko chodzonych. i to jest chyba najbardziej logiczne rozwiązanie?!
bo całkowicie sie nie da zrezygnować z łojenia na jurze!
pozdrawiam,
Piotrek