Faktycznie, podejscie DeLong'a do DT jest calkiem sensowne (biorac pod uwage zakrzowek). Faktem jest ze niektore drogi ciezko jest zdemolowac (a tym samym zmienic ich klasyczna wycene) zelastwem, ale jak patrze na niektore pomasakrowane rakami drogi na np sokolicy to mnie krew zalewa. Prowadzac klasycznie taka droge mam czasami wrazenie ze loje na jakims chodniku, a nie w skale (a wiec przyjemosc z tego znikoma). Pewnym rozwiazaniem byloby tworzenie drog wibitnie drajtulowych, a nie ladowanie sie na klasyki. Niestety z tego co slyszalem to drog czysto DT jest znikomo malo w naszych skalach. Tak wiec pozostaje sie jedynie odwolywac do rozsadku (w ktory czasami watpie ;) drajtulowcow, zeby wspinali sie na drogach gdzie ich narzedzia wyrzadza najmniej szkod.
A tak na marginesie to zakrzowek moglby byc prawdziwym zaglebiem DT, podobnie jak kamieniolom Liban, ktory to ponoc w niedlugim czasie ma zostac udostepniony wkoncu do wspinania.
Pozdrawiam
Bartek