jesli chodzi o 'too fast... ' to owszem, S. Muir poprowadzil droge na _opuszczonym_ projekcie ktory co ciekawe byl calkowicie kuty betonowany. Co wiecej Muir przyznaje sie do 'poprawienia' niektorych 'chwytow' aby pasowaly do ostrzy. Droga jest praktycznie w jaskini, jest permanentnie mokra i ogolnie 'bleee', ogolnie malo kto ma tam ponoc ochote siedziec w lecie. ale ponoc sa tacy ktorzy lubia, i o nich tez nalezy pamietac.
Jesli jednak chodzi o krytyke postepowania S. Muira, to owszem jest i to calkiem spora. Nie chodzi nawet o to, ze droga byla kuta i klejona. co wiecej nie bardzo wspominany jest aspekt niszczenia skaly. Debatowany jest raczej styl i etyka. W 'edge' sa w tym kontekscie odwolania do tradycyjnej skali trudnosci i stylu przechodzenia drog stricte zimowych oraz letnich ("when they are in acceptable winter condition. This usually refers to the presence of iether, or combination of, hoarfrost, thin ice and frozen turf"). Do tego dochodzi zakladanie asekuracji z dolu, oraz wspinanie bez znajomosci.
konkluzja 'edge' jest taka, ze jesli szkocja stracila droge wspinaczkowa w mokrej jaskini, ktora mimo wszystko moglaby byc fajna w listopadzie, to jesli jest to odosobniony przypadek to dobrz, jesli ma to pchnac trad-wspinanie w szkocji. ale nikt nie ma ochoty ogladac ludzi w rakach w lecie. angole sa ogolnie troche skonfundowani i nie bardzo wiedza, co zrobic, ostatnie zdanie w ww. artykule to 'we shall see'.
--
saj