No to częściowo możemy się posprzeczać -
złota zasada "gdzie wola tam droga" oczywiście obowiązuje, ale nie należy jej rozszerzać - "do gdzie wola tam droga, którą aktualnie chcę powtórzyć". Innymi słowy jakbyś silnej woli nie miał Tyranozaurusa nie zrobisz na, no powiedzmy, Zegarowej w Smoleniu. Tym prostym spostrzeżeniem wracam do od dawna przypominanej tezy "Każda droga ma ogranicznik" - i teraz kwestią jest jedynie, co na "rozsądny" ogranicznik przyjmiemy. Dla mnie Naturalny Ogranicznik Smoleński jest adekwatnym rozwiązaniem - prosty w sformowaniu, łatwy w zastosowaniu, nie prowadzący do nieporozumień. Zdaje się, że droga, której dotyczy wątek, ma ogranicznik(!) ale nie mieszczący się w zakresie Smoleńskiego - i stąd nieporozumienia.
Pozdrowienia
Sz.