Niezbyt rozumiem - przez pół roku cierpliwie zbierałaś negatywne doświadczenia? Czy kiedykolwiek zwróciłaś prowadzącej uwagę, że nie spełnia Twoich oczekiwań lub zachowuje się Twoim zdaniem niestosownie? Ta relacja brzmi jak zapis totalnego braku profesjonalizmu.
Jeżeli chodzi o realia, sekcja ma przede wszystkim zagospodarowywać ludziom czas i organizować ich aktywność. Mają mieć powód, żeby wyjść z domu i plan, według którego mogą się poruszać. Progres, jakkolwiek rozumiany, jest tu niekonieczny i z tego płynie spokój wielu instruktorów. Ludzie chodzą, żeby chodzić, nie po to, żeby się rozwijać. Musisz sobie zatem odpowiedzieć na pytanie, czego oczekujesz od zajęć. Chcesz miło spędzać czas, rozwijać się ruchowo, czy pokonywać coraz trudniejsze drogi/problemu? Nie musi to być alternatywa rozłączna.
Najlepszy instruktor to taki, który sam rzetelnie się wspina - to znaczy co najmniej zbliża pod względem pokonywanych trudności do 8a i efektywnie porusza się po skale/ścianie, potrafi zdiagnozować potrzeby kursantów i przekazać wiedzę, a dodatkowo ma na to ochotę.
O ile, szczęśliwie, czasy instruktorów, którzy nie robią nawet VI.4 odchodzą do lamusa, talent i chęć do nauczania wciąż są cechą rzadką. Osobną kwestią jest kompatybilność osobowości prowadzącego zajęcia i uczestników.
Gdybyś była zainteresowana rozwojem swoich umiejętności wspinaczkowych, polecam kogoś, kto skupia się przede wszystkim na rozwoju techniki. Właściwy wzorzec ruchu pozwoli Ci najlepiej wykorzystać aktualnie posiadane siły. Jeżeli ktoś nie prezentuje Ci optymalnego sposobu pokonania drogi/balda i nie komentuje Twojego przejścia i ustawień ciała w poszczególnych momentach, nie spełnia tego wymogu. Z obserwacji wiem, że nawet ci instruktorzy, którzy posiadają właściwe kwalifikacje, często nie angażują się tak, jak powinni, aby zasłużyć na miano trenera. Stara prawda z nie tak zamierzchłej przeszłości mówi, że najwięcej uczysz się wspinając z bardziej zaawanswanymi kolegami/koleżankami. Tyle że w czasach, kiedy kupujesz gotowy sposób na uprawianie wspinaczki (sekcje, zawody sekcji, wyjazdy sekcji), brzmi to już cokolwiek anachronicznie.