Oni nie tylko ani kasy, ani zlecenia. Wspinacze, którzy chcieli by wspinać się pomimo braku zabezpieczenia drogi przez szerpów (pewnie z 1 na 100) boją się, że szerpowie połamią im nogi za wykluczanie ich z biznesu. To jest chore. Pozwolenie w Nepalu opłacone - tylko szerpowie, czyli było nie było obywatele Nepalu, traktują górę jak swoją prywatną własność i w tyle mają i co ambitniejszych wspinaczy i rząd swojego kraju.