... jak to łatwo oceny ferować jednoznaczne - zwłaszcza w tym stylu.
Jest w tym też trochę prawdy, zwłaszcza, że oni nas - Europejczyków, czy Amerykanów - traktują jak kompletnych debili, którzy włażą na te góry ch...wi po co. Oni dla kasy i to rozumieją, ale my?
Dlatego też ustalenia z debilami traktują równie luźno - myśląc, w dodatku, że kasy maja oni ilość nieskończoną. Tacy jak Ty natomiast - traktują ich jak murzynów - którzy nie powinni znać cyferek i cieszyć się z paciorków - brzydko.
Ale jednakże - część z nich myśli bardziej logicznie - i myśli za co w przyszłym roku utrzyma rodzinę.
Wiadomo, że chodzi o pieniądze - ale się zastanów - kto na tym zyska - zwłaszcza w przyszłym roku.
Bo tu nie chodzi o "drobne" - w stylu 600 dolców, o których tam pisze Boguś.
Kitajcy - już zacierają łapki. Szykuje się wielki biznes - a komuszyce to zawsze wygodna piąta kolumna, do podkręcenia emocji.
Powiedz mi w takim razie dlaczego ci sami Szerpowie zapier... aż miło od północy? Bo wprawdzie poręczówki kładą Kitajcy, żarcie gotują Tybetańczycy ale jednakże z Agencjami przyjechali - jak zawsze - Nepalscy Szerpowie. I jakoś nikt nie strajkuje - chociaż po drugiej stronie góry - także zginęli ich krewni.