Oczywiście tzw rząd nepalski może ich jak piszesz wyp... tylko kogo weźmie na ich miejsce?
Akurat ten zawód jest wybitnie specyficzny - do jego wykonywania potrzeba urodzić się w tych górach.
To mały naród ci Szerpowie. Paru gości na krzyż. Raptem w kilku dolinach mieszkają.
Że czasami ich bezczelność przekracza granice przyzwoitości - to wiadomo nie od dziś, ale jak ktoś o tym pisze (jak Bartek np. w zeszły roku) to go odsądzają od czci i wiary - że rozwydrzony turysta.
Postawił się - to maskę dostał zepsutą.
Korzystając z tego, że nie da się ich praktycznie zastąpić - sobie mogą robić co chcą. Też byś robił gdybyś był jakimś unikalnym specjalistą od czegokolwiek. Z drugiej strony: tam nie ma innej roboty - specjalnego wyboru oni też nie mają.
To trochę tak jak z naszymi góralami ;) - płoty będą stawiać w poprzek stoku... a jak Ci się nie podoba - to chałupę podpalą.
Nie poradzisz. Możesz najwyżej do Zakopca i do Nepalu nie jeździć - to tutaj akurat się wyjątkowo z Mnietkiem zgodzę, aczkolwiek i tak znajdzie się tłum innych jełopów, którzy pojadą, więc jeśli robisz to w ramach protestu - nie na wiele się zda, tyle - że Ty będziesz miał spokój.
Sprytne posunięcie ichniego rządu - jak masz permit ważny to i pewnie przyjedziesz w ciągu tych kolejnych pięciu lat i wywalisz następną kasę, bo wszak permit to tylko jej część.
Wydaje mi się jednak mimo wszystko i pomimo, że szkoda mi np. kolegów z Lhotse i paru innych osób, które znam - i tam pojechały, że mogą mieć rację ci IceFall-doktorzy- jeśli prawdą jest to, że jako pracownicy rządowi a nie pracownicy agencji, wykonując w dodatku pracę bardziej niebezpieczną - czyli zabezpieczenie owego IceFallu - dostają marne pieniądze i nie są w sposób rozsądny ubezpieczeni.