maleki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Bardziej pasuje mi tu
> zleceniodawca/zleceniobiorca, ale nie to istotne.
No to źle Ci pasuje.
> Na temat może bardziej - jak z tymi
> ubezpieczeniami np. jest? Bo oczywiście łatwo
> mówić, że im się w d... poprzewracało, ale
> jednak - jak rodzina ma dostać 500 dolców, no to
> rzeczywiście się nie dziwię, że się wk... i
> nie chcą iść do góry. Tam zginęli ich bracia,
> przyjaciele... a tzw westmeni - zdziwieni, że
> ktoś w obliczu tej tragedii nie ma ochoty szybko
> drabinek naprawiać...
To jest specyficzny zawód i trzeba się z tym liczyć, że jeśli się zawrze umowę a może i weźmie pieniądze z góry, to trzeba się z niej wywiązać. Bez względu na widzimisię wynajętego pomocnika.
Odwracając sytuację, ciekawe co by powiedzieli, gdyby Westmani nagle stwierdzili, że skoro ktoś na górze zginął to oni zamykają wyprawę a Szerpowie oddają szmal?
A od działań odszkodowawczych jest rząd nepalski a nie klienci, bo oni swoje zrobili: zapłacili horrendalne pieniądze za pozwolenia, Szerpów i dają się dymać na każdym kroku. To chyba już wystarczy, czy mają jeszcze opłakiwać ofiary i zapewniać byt ich rodzinom?