Z tego, co tu piszecie (AndrzejZ, Friend), wynika więc, ze występuje ten efekt wysokości jako dodatkowy czynnik schładzania organizmu. W tym kontekście, przyznam szczerze, nie wiem skąd taka dość jednoznaczna sugestia w raporcie komisji, że warunki zewnętrzne nie były ekstremalnie trudne i nie mogą usprawiedliwiać zachowania A.Bieleckiego i A.Małka. Wystarczy, że były one subiektywnie ekstremalne, aby determinowały reakcje psychofizyczne. Czy komisja nie mogła skorzystać z ekspertyzy kogoś, kto się zna na medycynie wysokościowej przed formułowaniem pochopnych wniosków? Bo to faktycznie może wkurwiać: dla kogoś temperatura odczuwalna mogła tam wynosić nawet i minus 50, i po prostu spier....lał stamtąd najszybciej jak mógł, a tu taki gość z komisji mówi mu teraz: chłopie, co ty pieprzysz, tam wcale nie było tak zimno, tam było całkiem znośnie, niepotrzebnie się zestrachałeś, trzeba było zostać i byście sobie powolutku schodzili ...