kali Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Passenger Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Chciałem odświeżyć temat, po ostatnich
> > zmianach zawodów w kalendarzu PZA i wyjazdach
> > dzieciaków na zawody międzynarodowe (IMST)
> > dochodzę do wniosku, że PZA zupełnie nie
> > traktuje poważnie dzieciaków i nie zdaje
> sobie
> > sprawy, że żeby mieć wyniki w przyszłości
> > trzeba zainwestować czas, wiedzę i kasę w
> > młodzież.
>
> Po pierwsze - w każdym sporcie za rozwój pociech
> odpowiadają głównie rodzice. Oczywiście tu nie
> ma takiej kasy aby starzy sprzedawali mieszkanie
> (jak np w przypadku Janowicza) więc motywacja
> mniejsza.
>
> Po drugie - Wg mnie najważniejszym zadaniem
> związku jest organizacja współzawodnictwa w
> kraju i ew. wsparcie wybijających się juniorów
> na zawodach miedzynarodowych (to zależy od
> polityki Komisji) ale ....w czerwcu są wybory do
> władz PZA i powstaną też nowe komisje. Można
> się poudzielać społecznie.
> Będziesz mógł zadecydować czy chcesz wysłać
> Mechaniora który ma szanse powalczyć o finał
> (jak mu się przyfarci), czy jakiegoś mało
> rokującego dzieciaka.
>
> Po trzecie - Kiedyś odnosiliśmy juniorskie
> sukcesy (Mechanior też) i nie było to zasługą
> PZA, lecz klubów (i tu należy szukać głównie
> wsparcia). Klub może wyciągnąć kasę z miasta,
> województwa, itp. Łatwiej jest działać
> lokalnie niż globalnie. Nie wiem czy ktoś z
> Twojego klubu był na ostatnim walnym (tam był
> prowadzony warsztat w sprawie pozyskiwania kasy).
> Na dzieciaki dość łatwo tą kasę zdobyć lecz
> ktoś w klubie musi się tym zająć (i chcieć).
> Poza tym wyniki nie biorą się z samego startu w
> zawodach lecz przede wszystkim odpowiedniego
> treningu i to jest podstawą (PZA tego nie
> załatwi)
>
> Pzdr
> Marek
Punkt pierwszy.
Zgadzam się, ale rodzice mają kłopot ze znalezieniem materiałów, informacji, możliwości treningowych. Działania wspierające PZA byłyby mile widziane.
Po drugie.
No i tutaj PZA ma w swoich planach juniorów i seniorów, a młodsze dzieciaki zostały zapomniane moim zdaniem. Chyba wszystkie imprezy dziecięce organizują ścianki we własnym zakresie.
Nie chodzi mi o zabieranie komuś kasy, tylko pewne konsekwentne działania z myślą o przyszłości. Traktowanie Klubów i sekcji dziecięcych poważnie. Kwestia finansowa to jedno, tak jak piszesz w poszczególnych miastach kluby mogą się ubiegać o finansowanie z miasta, trzeba tylko chcieć i wiedzieć jak. Tylko, czy członkowie klubów, chca to robić i czy są w tym wspierani przez PZA? Sadząc po efektach, to nie.
Po trzecie.
Ani w PZA, ani w klubach (za wyjątkiem kilku przypadków: Wawa, Lublin, Bytom...) nie ma parcia na szkolenie młodzieży. Czekanie aż dorosną do wieku juniorskiego, to już musztarda po obiedzie.
Po co czekać do wieku juniorskiego, żeby objąć opieką dzieciaki, które teraz wygrywają zawody lokalne?
Odpowiedni trening i starty w zawodach dużej rangi (niezbędne doświadczenie) pozwoli w przyszłości osiągać dobre wyniki. Oczywiście odnosi się to do dzieciaków, które mają potencjał, nikt nie chce na siłę zaciągać dzieciaków na ściankę i robić z nich Mechaniorów ;)
Nie zakładam, że dyskusja spowoduje, że nagle się znajdzie kasa na dzieciaki i juniorów, ale że władze PZA zauważą problem i dzięki temu za kilka lat będą miały kogo wystawić na zawody międzynarodowe lub IO :)
edit: poprawiłem literówki
pzdr
Tomek
FB --> "Mali Wspinacze"
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-05-28 20:25 przez Passenger.