ok.
Mechanior masz rację, ale chodzi mi o spojrzenie szersze i bardziej długodystansowe. Racja że teraz nie mamy zawodników na światowym poziomie, nieliczne wyjątki startują w zawodach międzynarodowych (i chwała Wam za to!), ale za kilka lat mogliyśmy mieć takich zawodników, gdyby PZA zaczęła myśleć o szkoleniu młodzieży. Zerknąłem na wydatki PZA na wspinaczkę i większość kasy (budżet nie powala wielkością) wydaje na zawody - to pochłania praktycznie całą kasę. Nie mam pretensji, bo mają tyle kasy ile mają, ale temat modzieży i dzieciaków moim zdaniem jest do przemyślenia.
Mało który rodzic ma czas, zapał i kasę żeby chodzić z dzieciakiem regularnie na ścianę, zapłacić za sekcję, za dobre buty, zapłacić za wyjazdy w skały, za sprzęt na skały i jeszcze za ewentualne wyjazdy na zawody. Pewnie mnóstwo talentów się marnuje, bo nie mają szansy trenować. A jak dorosną i zaczną trenować, to już będzie za późno, żeby osiągnąć światowy wynik. Najlepsi zaczynają w wieku kilku lat, w wieku 13-14 robią drogi o najwyższych wycenach - to oni za 5-6 lat będą wygrywali zawody i igrzyska olipmijskie.
Na naszym podwórku jest sporo uzdolnionych dzieciaków trenujących regularnie w kilku miastach (Wawa, Kraków, Śląsk jako region, Lublin i może Wrocław, Poznań i Trójmiasto) i PZA powino się zastanowić jak wyłapać tych najlepszych i ich wspierać. To nie musi być kasa, może np.organizacja zajęć dla dzieciaków i młodzieży (np. darmowych lub ze zniżką na ściankach współpracujących z PZA) , pomoc trenerska, działania informacyjne zachęcające do wspnaczki dzieci, może jakieś działania PRowe, które pomogą przyciągnąć sponsorów. Moim zdaniem można zrobić wiele, szczególnie w sferze infomacyjnej, propagującej wspinaczkę wśród dzieci i młodzieży.
Teraz jeśli dzieciak chce się wspinać i ma talent i możliwości, to co osiągnie zależy tylko od rodzica i jego determinacji.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-05-08 10:20 przez Passenger.