dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> >>Porażka idei preparowania dróg.
>
> jak napisałem - nie widze porażki - wręcz
> przeciwnie;
>
> >>Coś, co jej polski propagator, czyli Szalony,
> przedstawiał jako proces twórczy i przesuwający
> granice trudności, było w istocie ucieczką od
> nich.
>
> alez nie! żadna ucieczką;
> to dalej jest proces twórczy; do tego dostępny
> dla wąskiego grona najmocniejszych;
> dziś tworzą go Dudek, Haładaj, Rokosz;
> minimalizuja użycie spreparowanych chwytów;
Wydaje mi się, że jednak był ucieczką, tzn. w jakimś stopniu dostosowaniem skały do siebie a nie siebie do skały. Po latach widać, że mimo historycznej wartości tego procesu twórczego prawie nikt nie podziela "ideologii", która była jego fundamentem.
Paradygmat twórczy Dudka, Haładaj, Rokosza i "zapomnianego" Moucki jest/był inny.
>
> >>Dowodem są naturalne i trudne (trudniejsze)
> drogi, które jakimś cudem powstały w Polsce
>
> a tak konkrtenie, to które?
Choćby Pandemonium na Gołębniku.
Zresztą Gołębnik to dobry przykład "procesu twórczego" - "Pandemonium" i "Dialektyka" (ta ostatnio zrobiona mniej więcej w czasie "Nieznośnej" - podkute trudność VI.5+/6)
>
> >>oraz proces, który następuje obecnie w
> Mamutowej.
>
> ten proces jest wg mnie dowodem na słuszność
> kucia i tworzenia dróg na miare epoki;
>
jw
> a jak powstanie to się kilka chwytów zalepi -
> tak jak zalepia się dziury po starych przlotach;
>
> nie podniecałbym się tak tą naturalnością -
> zwłaszcza w kontekście kilogramów żelaza
> bięgnących obok naturalnych linii;
naturalność w Mamucie nie ma,
jest niwelowanie nienaturalność i ten proces jest pozytywny
już pisałem - nikt nie zabierze Szalonemu historycznego wkładu w Mamutową, jego drogi stanowią składnik najtrudniejszych linii i o tym, że biegną po wykutych przez niego chwytach każdy kto miał styczność z jaskinią doskonale wie
Sprocket