Yaskier Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Na początku wspinałem się mega siłowo, i
> patrząc na lepszych od siebie nie mogłem wyjść
> z podziwu jak technicznie można się wspinać,
> wyszedłem wtedy z założenia, że
> technika>siła. Następnie (2 sezon) pojechałem
> na west, bardzo, ale to bardzo poprawiłem
> technike, kompletnie zmienił się mój styl
> wspinania, i dostałem po dupie na paru typowo
> siłowych drogach z przedziału 7b-7b+. Doszedłem
> do wniosku, że choć technika jest ważna to są
> miejsca gdzie nie da się oszukać i jak nie
> jesteś wystarczająco silny to nie zadasz i
> koniec, zaś na odwrót ta zasada nie działa, jak
> jesteś dość silny to dasz rade porobić ruchy
> bez techniki.
Czyli trenowałeś pod kątem techniki, ale dziwiłeś się, że trudne drogi o charakterze siłowym zaginają cię? Albo czegoś nie rozumiem.
A co do siły bez techniki, to działa to może na baldach, ale nie na długich drogach z równomiernie rozłożonymi trudnościami (o OSie nawet nie wspominam)
"Nikt nie jest na tyle mądry, by nie móc dostać taboretem w ryj"