28 sie 2010 - 16:36:49
|
Zarejestrowany: 16 lat temu
Posty: 6 341 |
|
przekorny Napisał(a):
> Po pierwsze - jak napisał Andrzej - jest duże
> prawdopodobieństwo, że zajebiesz małpą linę,
> po drugie zajebiesz (kondycyjnie) też siebie
Kto tu mówi o małpowaniu? To jest ostateczność - zabezpieczenie na wypadek braku stwierdzenia sensownej linii zjazdów. Ktoś inny zjedzie na mniej niż pół długości, ściągnie linę i co? Nie ma już odwrotu. Co jest Twoim zdaniem lepsze - wbić się w max 130 metrowy zjazd, z którego w razie problemów można jeszcze wrócić i szukać alternatywy, czy sobie tę alternatywę skutecznie zablokować po pierwszym, krótkim zjeździe i ściągnięciu sznurków? Siłą rzeczy te rozważania dotyczą ściany bez makrorzeźby, gdzie ani lina się nie przetrze o jakieś gzymsy, ani nie można łatwo wspiąć się wybraną linią zjazdów.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty