Wprawdzie nie sądzę, bym miał kiedykolwiek szansę zrobić drogę Szalonego, ale napiszę, co myślę o kuciu - tyle, że głównie z drugiej strony skali. Nie tylko bowiem arcytrudne drogi powstały dzięki kuciu. Wiele dróg w skałach w przedziale IV - VI zawdzięcza swoją logikę, a nawet istnienie młotkowi. Drogi, na których 90 procent ruchów jest za IV, a jeden za VI.3 nie mają sensu (jedyne, co można powiedzieć na ich obronę, to to, że są naturalne). Kucie na drogach łatwych było i jest powszechne, tyle, że pewnie znacznie trudniej zauważyć jego przejawy. Podkute łatwizny widziałem nawet w miejscach, w których naokoło roiło się od pięknych, naturalnych ścian z wszystkimi przedziałami trudności, wliczając Orpierre, Frankenjurę i okolice Arco. Takie czynienie pożytku z młotka jakoś nie wzbudza sensacji i nie jest domeną demiurgów, tylko pragmatyzmem. Świętej pamięci Skwir też pewnie robił wiele rzeczy, które z puntku widzenia ortodoksów podchodziło pod kucie (czasem trudno rozpoznać, gdzie przebiega granica między błotem, kruszyzną a skałą).
Czemu zatem na prekursora kucia w górnej skali trudności spadają takie gromy? Może dlatego, że zaproponowane przezeń podejście ośmiesza / dyskredytuje inne autorytety wspinu z górnej półki - Caldwella, pamięć Gullicha? A może dlatego, że usiłuje się tłumaczyć i na dodatek robi to
całkiem inteligentnie? Jak dla mnie, nie ma o czym gadać. Bardziej mnie ekscytuje forma sporu
(np. język Szalonego, poziom jego erystyki i demagogii) niż jego istota.
Poza tym mam wrażenie, że zajadłość przeciwników Szalonego wynika z ich słabości i potrzeby posiadania autorytetów. Trochę jak w sekcie - kiedy na jaw wychodzi, że jej przywódca jest "tylko człowiekiem", dawni wyznawcy rzucają mu się do gardła. Myślę, że można być zadeklarowanym przeciwnikiem kucia i
jednocześnie umieć docenić to, co reprezentuje sobą Szalony (dawniej i obecnie). W całym jego tekscie najbardziej podobał mi się fragment (najmniej przekommbinowany i najbardziej ludzki), że poszedł na kompromis wobec przyjaciół, i wobec wrogów, których potrafił szanować.
P.S. Ale koszulki z cytatami Szaleńca i tak trzeba wypuścić:-)
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.