tylko że ja niczego nie zakazuję, natomiast gdybym zobaczył przy mnie łojącego solo i trzęsącego się 'osła' - czytaj idącego niepewnie, albo co gorsza robiącego błędy przy asekuracji to 'lepiej niech czyni wszystko bym go nie dorwał" ;/ - były już takie przypadki w mej karierze niestety.
Makar piszesz, albo jak to tak w każdym razie rozumiem, że:
np: jestem z kumplem w skałach, kolega chce wkosić powiedzmy tytanowe implanty bez asekuracji - i mói mi uważaj, jak spadnę to mnie pozbieraj, załatw śmigłowiec itd... - ni chuja ... zostawiłbym debila choćbym chwilę wcześniej kochał go nad życie ;/
Chcesz się wspinać w naszych skałach?
Wspomóż [
naszeskaly.pl]