Less-R Napisał(a):
> Przeloty niby iluzoryczne, ale goście na nich
> napierdzielają i jakoś wszystko wytrzymuje. Loty
> niby długie, ale jakoś zawsze cudem kończą
> się nad ziemią.
Na E9 ??? Żarty sobie robisz?
Ten, co poprzednio na Meshuga poleciał prosto do szpitala,
to jakiś lemiega był, w świetle Twojej argumentacji?
> Więc gdzie tu żywiec. Gdyby
> rzeczywiście różnica była tak mała jak to
> sobie wykoncypowałeś
Ja sobie wykoncypowałem jak mogła wyglądać sprawa z tą
konkretną E9, a nie całokształtem wspinania w gritach.
No i wyraźnie przecież napisałem, że im wyższe cyferki
na e-skali, tym bardziej różnica między prowadzeniem a
żywcem musi się zacierać. Więc pewnie na E1 jest
gigantyczna, na E4 taka sobie, a na E9 znikoma.
Reasumując, ch... wiem o gritach, ch... wiem o skali E,
ch... wiem o jakimkolwiek wspinaniu powyżej VI, ale
logiczne myślenie lubię - i ono daje mi podstawy do
stwierdzenia, że Birbag się przesadnie uniósł,
bo na E9 Meshuga prowadzenie drogi po jednym clean-TR
może być taką samą głupotą jak żywiec.
I tak jak ktoś już pisał - z asekuracją ryzyko mogłoby
nawet wzrosnąć, bo dodatkowo wybiera:-)
Pozdr -
O.
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.