mae-west Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> > Obaj nazywacie głupotą coś co przekracza Wasze
> > rozumienie, Wasza akceptację dopuszczalnego przez Was ryzyka...
> W ten sposób rozumując dowolna działalność jest szlachetna i właściwa, bo zawsze może tak
> być, makarze, że przekracza twoje zdolności rozumienia,
Jak tak rozumiesz to co napisałem powyżej to trudno, nic na to nie poradzę.
W szczególności fragment o dopuszczalnym ryzyku.
Oddzielony, co prawda, przecinkiem, ale wciąż w jednym zdaniu.
A wniosek wyciągnięty błędny byłby już w przedszkolu logiki:
z tego że coś nie jest nie wynika że coś inne jest.
Tanich chwycików się łapiesz, bardzo tanich.
Wstyd.
>... choćby jak olewanie prawidłowej asekuracji...
To najczęściej błąd w sztuce. Ale chyba o żywcu rozmawiamy i ten problem nie występuje.
> ... albo niewłaściwe używanie przyrządu zjazdowego: co w tym złego?
Jak nie wiesz to ja Ci nie wytłumaczę.
>... Może ktoś sobie taki "sport" uprawia? Solo ma swoje
> "dobre praktyki" jak każda inna działalność wspinaczkowa.
Tak, ale te właściwe praktyki nie są wyznaczane przez osoby nie mającę pojęcia, że asekurację się zakłada a wiesza linę:
>...( on ci powie, że mu łatwiej bez wieszania asekuracji niż wieszaniem)?
>... Jak byś miał kursanta, pozwoliłbyś mu przeżywcować V
Spróbuj może ograniczyć swą imaginację do bardziej znanych Ci dziedzin.
>... Wspinanie zakłada pokonanie trudności przy założeniu pewnej adekwatności środków.
I Ty nam powiesz jakie środki są adekwatne?
LOL
> ... Jak ktoś planuje życiową solówkę na drodze o której nie wie jak wygląda z niej
> wyjście ( nie znaczy to że musi sam to sprawdzić) to jest to głupota.
Pisanie takich głupot to głupota.
I jak sądzisz, kto ma rację?
Wykpiwani przez Ciebie Płonka, Jorgeson i Honnold kształtują oblicze (Marek raczej już nie ale miał duży wpływ) wspinania. A co kształtują wypowiedzi anonimowego mae-west?
scandere necesse est