Witj Landryna !
Nieprawda! Z uporem maniaka staram sie to przekazać Tobie i innym - jest wręcz przeciwnie!
To nie Zarząd odpowiada za statut - Zarząd jest statutu niewolnikiem i musi ślepo wykonywać jego zapisy.
Jacoos. Ty chyba nie rozumiesz co ludzie staraja sie tobie i zarzadowi przekazac albo udajesz glupa? Ja zakladam, ze twoje niezrozumienie wynika z braku przynajmniej minimalnej wiedzy teorii prawa. Otoz PZA jest firma. W swietle prawa jest to podmiot. Ma osobowosc prawna. To zanczy, ze PZA jest OSOBA taka jak ty i ja i podlega tym samym prawom co ty i ja. Odpowiedzialnosc za ten podmiot prawny ponosi ZARZAD wybrany przez delegatow. Czyli jezeli ktos poda do sadu PZA np. za defraudacje mienia to na lawie oskarzonych zasiada ZARZA, a nie delegaci na Walny Zjazd. Jezeli Zarzad PZA jest swiadom zaniedban w PZA i wie, ze Statut jest lamany, i jest swiadom tego ze w PZA wystapuja razace nieprawidlowosci, i nic nie robi aby zapobiec tym nieprawidlowosciom, to w swietle prawa, Zarzad ponosi wine za niedopatrzenia, i to Zarzad bedzie odpowiadal przed sadem za swoje ignoranctwo i oczywiste zaniedbania swoich obowiazkow.
Teraz troche pogdybam, abys mial pelen obraz tego oczym mowie. Przyklad bedzie wybujaly, ale takie przyklady najlepiej ilustruja sytuacje „co by bylo gdyby...” Powiedzmy, ze Ja zostne preziem PZA i przekonam Zarzad aby kupil dzialke, ktora bedzie nalezec do PZA. Powiedzmy, ze zaczne na tej dzialce nielegalnie skladowac substancje trujace sprowadzane z Niemiec, ktore beda truc sasiadow mieszkajacych w poblizu tej dzialki. Po pewnym czasie zrezygnuje z prezesury PZA i wyjade. Nagle PZA dostaje pozew do sadu i zostaje oskarzona o zatruwanie sasiadow szkodliwymi odpadami, ktore nielegalnie skladowalem na dzialce nalezacej do PZA. Przed sadem Zarzad owszem moze powiedziec, ze nie odpowiada za nielegelne czyny bylego Prezesa, ale sad takiego tlumaczenia nie uzna. Poinformuje was, ze jestescie wini zaniedbania swoich obowiazkow do ktorych takze nalezalo odpowiednie pilnowanie wlasnosci PZA. Wszelkie odszkodowania za poniesione straty skarzacych sasiadow beda musialy byc pokryte przez PZA bo posiada osobowsc prawna i jest winna zaniedban. PZA owszem moze skarzyc bylego prezia, ale to nie zmienia faktu, ze to Zarzad ponsi odpowiedzialnosc za swoje zaniedbania.
W przypadku statutu jest podobna sprawa. Zarzad jest swiadom tego, ze statut zawiera bledy i to dosc powane. Zarzad nie zrobil nic aby wady statutu PZA naprawic. Zarzad mogl te wady naprawic podczas wlanych zebran PZA. Mogl przedstawic delegatom wady i ewidentne bledy Statutu PZA i zaproponowac poprawki, ktore pozwolilyby na naprawe tych wad i beldow. Jednak Zarzad pomino swojej wiedzy tego nie zrobil. Czlonkowie zrzeszeni w PZA wielokrotnie zwracali zarzadowi uwage na bledy w Statucie a zarzad te uwagi ignorowal zaslaniajac sie zapisami w statucie. Jest to ewidentny przyklad zaniedbania obowiazkow jakie spadaja na Zarzad. Jacoos przypomne Ci ze podstawowym obowiazkiem Zarzadu jest informowanie Delagatow o nieprawidlowosciach jakie maja miejsce w PZA po to aby Delegaci mogli te nieprawidlowosci naprawic podczas zjazdu. Zarzad jednak tego nie zrobil. Dlaczego? Ciezko powiedziec. Tomasz zapewne mogly przedstawic nam swoje przypuszczenia. Czy sa one zgdone z prawda? Niewidomo. Jednak fakt zaniedbania obowiazkow Zarzadu istnieje na stronie PZA w postaci Statutu.
Nastepna sprawa jest ta minimalna islosc czlonkow w klubie potrzebna do wystawienia przez klub delegata na zjazd. Ty i Tomasz twierdzicie, klub musi miec minimum 15 czlonkow aby moc wystawic delegata. Statut zas mowi ze jeden delegat przypada na 100 czlonkow. Jezli to minimum zostalo ztwierdzone przez Zarzad odpowiednia uchwala to Zarzad zlamal Statut PZA. Ktory wyraznie mowi, ze zmiany w statucie mozna dokonac tylko podczas Zjazdu i ¾ delegatow musi na to wyrazic zgode. Jezeli te zmiany zostaly dokonane podczas zjazdu delegatow i to zwykla wiekszoscia glosow to tez zostal zlamany Statut. Ta sprawe mozna zaskarzyc w sadzie i PZA ja przegra. Sad moze kazac PZA zmiane statutu a to bedzie wymagac naglego Zjazdu Delegatow. Mam nadzieje, ze zarzad PZA zdaje sobie z tego sprawe?
Zarząd nie ma prawa majstrować przy statucie. Statut uchwala Walny Zjazd czyli w dużym uproszeniu wszyscy członkowie PZA (nie wiem jak jest w innych klubach, ale w moim delegaci przed zjazdami na walnych zebraniach dostają od klubowiczów wytyczne działania).
Zarzad juz majstrowal przy statucie zatwierdzajac minimalna ilosci czlonkow jaka powinien posiadac klub aby moc wystawic delegata. Powiedzmy, ze moj klub z Maszany Dolnej bedzie mial 11 czlonkow. Wedlug obowiazujacego statutu PZA przysluguje nam jeden delegat. Gdyby PZA nam odmowilo takiego prawa, to moj klub moze taka decyzje PZA zaskarzyc do sadu. Czy wygralibysm taka sprawe? Prawdopodobnie tak.
Po drugie, jak juz wspominalem, Zarzad ma obowiazek poinformowac Delegatow o nieprawidlowosciach i ma takze obowiazek poinformowac Delagatow o bledach w Statucie. Zarzad moze ale nie musi zaproponowac swoje zmiany aby te bledy naprawic. Wiec nie masz racji. Twoje twierdzenie jest bledne.
Obwinianie członków Zarządu za sprawy od nich niezależne jest małostkowe i niesprawiedliwe, tym bardziej że za ogrom pracy społecznej nie dostają oni żadnej nagrody, o wynagrodzeniu nie wspominając (to, moim zdaniem, jedna z przyczyn kłopotów PZA - praca w zarządzie powinna być nagradzana finansowo - jeśli nie pensją, to przynajmniej dietami "poselskimi").
Juz wspominalem o obowiazkach Zarzadu. Zarzad ponosi wine za niedoinformowanie delegatow i tym samym poslugiwanie sie statutem zawierajacym ewidentne bledy. Takie zachowanie naraza zwiazek na prawne konsekwencje wynikajace z Prawa RP. Sprawy uposazenia finansowego czlonkow Zarzadu sa nieistotne.
Poza statutem (ale z jego delegacji) w Związku opracowano i legalnie zatwierdzono różne regulaminy, przepisy, instrukcje, ordynacje itp. - wszystkie te dokumenty uszczegóławiają procedury postępowania (przyjęcia klubów do Związku, sposób wyboru delegatów, wytyczne dofinansowań działalności górskiej, itp). Niektóre z tych dokumentów są umieszczone na stronie PZA - wszystkie zawsze do wglądu w biurze.
Problem polega na tym ze jezeli dokumenty zostaly opracowane wedlug blednego prawa to automatycznie traca one swoja moc prawna.
W jednej sprawie Zarząd sprzeniewierzył sie już wyborcom, ulegając presji forumowiczów Brytana. Chodzi o forum instruktorskie. Mimo ze poprzedni skład zarządu podjął decyzję o jego upublicznieniu, Walny Zjazd zakazał tego nowemu Zarządowi, a ten, wbrew woli Zjazdu, udostępnił jego zasoby prezesom klubów. Nowy Zarząd nie miał prawa do tej decyzji (Walny Zjazd jest najwyższą władzą Związku i nie mają znaczenia intencje władzy niższej).
Dla jasności - mimo że pisuję na forum instruktorskim , nie mam nic przeciw jego upublicznieniu, ale skoro choć jeden instruktor ma - wolę tą należy uszanować, dla zasady, szacunku i wiary w tajemnice korespondencji.
Jacoos, ty znowu wracamy do kwestji wyborow. Czyli kto jest Wyborca? Wedlug statutu, wyborca jest Delegat wytypowany przez klub. To on jest glosem czlonkow zrzeszonych w klubach, ktorzy przez przynaleznosc do klubu zrzeszonego w PZA sa takze czlonkami PZA. Sprawa forum instruktorskiego byla poruszona na Brytanie. Ty twierdzisz ze Zarzad ulegl presji Brytanow i sprzeniewierzyl sie wyborcom czyli Delegatom. No bo indywidualny czlonek PZA nie ma zadnego glosu. Owszem on moze wyartykulowac swoja opinie, ale co z tego? Prawdziwym wyborca jest Delegat. Jego i tylko jego glos sie liczy. Ja zas twierdze, ze czlonkowie PZA domagali sie na forum Brytana ujawnienia forum Instruktorow zrzeszonych w PZA. Czlonkowie PZA mieli prawo zadac od PZA ujawnienia takiego forum, zwlaszcza, ze na tym forum szkalowano innego czlonka PZA a sprawy tam omawiane dotyczyly calego zwiazku i wszystkich czlonkow PZA. Czyli Delegaci sprzeniewierzyli sie glosom indywidualnych czlonkow PZA. Delegaci olali prosby i zadania indywidualnych czlonkow, ktorych interesy mieli reprezentowac podczas zjazdu bo do tego zostali powolani.
.
Jest to typowy przyklad demokracji rodem ze Zwiazku Sowieckiego gdzie wladze dzierzyly Rady Robotnicze, zwane tez Swowietami. Sowiety byly glosem ludu a indiwidualny czlowiek byl zmuszony do powiezenia swego losu Sowietom. W Radach Robotniczych zasiadla aktyw robotniczy a ludzie musieli mu bezwzglednie zaufac. Musieli uznac, ze decyzje jakie podejmuja Sowiety sa zawsze zgodne z jego interesami. A jak one nie sa, no to dany czlowiek nie ma kompletnie zadnej mozliwosci protestu czy tez odwolania sie od decyzji Rad. Osobnika ktory smie krytykowac wole Rad mozna nazwac malostkowym lub tez niesprawiedliwym bo przeciez Rady i Aktyw robotniczy pracuje spolecznie dla dobra wszytkich i to za darmo lub za znikomym wynagrodzeniem. Poswieca swoj wolny czas aby ci bylo dobrze a ty niewdzieczniku....
Innymi slowy, szarzy czlonkowie PZA, ktorzy domagali sie ujawnienia forum w Demokratyczny sposob zostali zrobieni w bambuko przez wyborcow czyli Delegatow. Co wiecej, instruktorzy wpadli na pomysl aby utrzec nosa krytykantom i zalozyli wlasnie takie tajne forum na Brytanie i tym samym jeszcze napluli ludziom a wlasciwie krzykaczom w twarz. Nasz Stefcio, czyli twoj kolega Swiety uznal to za zwyciestwo nad oszolomami! Nawet raczyl o tym poinformowac wlasnie tu na Brytanie. Teraz PZA i oszolomy moga jemu i instruktorom skoczyc. Praktycznie sa po za zasiegiem wszelakich uchwal i maja tajne forum na Brytanie, ktory do niedawna szczycil sie WOLNOSCIA SLOWA i rownoscia. A tu patrz tajne forum. Dostepne tylko dla wybrancow. No to teraz wiecie gdzie jest wasze miejsce Oszolomy. Instruktorzy nie musieli wlazic na Brytana ze swoim Tajnym forum. Mogli sobie zalozyc wlasna strone i wlasne tajne forum. Zalozenie takiego forum to kwestja dwuch godzin i kilku klikniec myszka. Ostentacyjne wpakowanie sie na Brytana odczytane zostalo jako demonstracja „sily” a wlasciwie chamstwa Stefcia.
I ty sie dziwisz, ze ludzie zrzeszeni w zwiazku maja pretensje do Stefcia Swietego? Dziwisz sie ze nie maja do niego zaufania a wielu uwaza go za wcielenie zla? Ja sie ie dziwie. Stefcio nie jest dobra wizytowka PZA. Jego osoba i styl dzialania polaryzuje srodowisko wspinaczkowe. Ja rozumiem, ze Stefek to twoj kumpel i jestes wobec niego lojalny i go lubisz, ale tu chodzi o zwiazek i jego wizerunek wsrod wspinaczy. PZA powinno byc oparciem dla wspinaczy. Dzieki wlasnie takim manewrom jak z tym forum instruktorskim i sama postawa Instruktorow a przedewszystkim Stefcia Swietego, powoduje ze PZA ma wizerunek garjdolku-bagienka od ktorego lepiej sie trzymac z daleka.
Inne poruszane przez Ciebie tematy, szczególnie świętej władzy Świętego, są na tyle anegdotyczne, ze pozwalam sobie je pominąć (to temat dla Szalonego). Swoją droga, szkoda że Wojtek (jako mój górski przyjaciel) nie ma przypisywanej mu mocy.[/]
Stefek to symbol minionej epoki. Ludzie urodzeni przed 1980 rokiem sa przesiaknieci PRL-em. Systemem, ktory mial prawo za nic. To bylo panstwo gdzie nagminie lamano prawo a zycie obywatela PRL podlegalo widzimisie urzedasow i sekretarza partii. Stefek tak przesiaknal Polska Ludowa, ze stal sie skamielina PRL i raczej powinien odejsc na zasluzony odpoczynek. Naprawde powinien zrobic miejsce tym, ktorzy urodzili sie po 1983 roku. A na otarcie lez, niech pracowity Prezez PZA da mu medal 1000 lecia Alpinizmu Polskiego no chyba, ze obowiazki Prezia nie pozwola mu na to wreczenie to moze Tomasz sie zgodzi wyreczyc Prezia.