kominiarz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kazek, Ty naprawdę nie zrozumiałeś o czym Kolarz
> pisał.
> Chyba za dużo energii poświęcasz na pisanie w
> stosunku
> do czytania. Kolarzowi nie chodzi de facto o
> żywcowanie,
> bo to jakby inny sport. On tylko pisał (jak dla
> mnie dość
> czytelnie) że przejście klasyczne to takie, w
> którym
> nie używasz asekuracji do niczego innego, niż
> zabezpieczania
> się przed skutkami ewentualnego odpadnięcia.
> Idziesz tak, jakbyś szedł na żywca, ale dodatkowo
> zakładając przeloty i wpinając linę (czyli gdybyś
> był
> nie mającym psychiki robotem, to z liną miałbyś
> trudniej).
> I nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia, czy
> sobie
> te przeloty wpinasz co metr, czy co 10 metrów.
> Skoncentruj się trochę, zanim wdasz się w
> bezsensowny
> spór :-)
spor jest bezsemsowny, ale tez nie masz Olgierdzie racji w swoim komentarzu. A juz zwlaszcza w kontekscie stwierdzenia ze wspinajac sie klasyznie z protekcja idziesz tak jakbys szedl na zywca i ze roznica jest jedynie w psychice. to bardzo zalezy od drogi, sytuacji, to sa rozne style i proponuje tego nie mieszac, bo powstaje jakies wrazenie ze wspinaczka klasyczna jest jakims zgnbilm kompromisem, a idelaem jest zywiec. NIe jest. Co nei znaczy ze nie ma wartosci.
Ktorys z wielkich wspinaczy powiedzial ze wspinanie polega na pokonywaniu trudnosci z optymalnym zabezpieczeniem przed niebezpieczenstwami. Brak zabezpieczen albo ich nieoptymalnisc sprwia ze przestajesz miec do czyneinai ze wspinaiem w kontekscie tej defonicji ( choc ja sie osobiscie z nia do konca nie zgadzam, niemniej cos jest na rzeczy - vide np. Dan Osman czy moze jescze lepiej Leporowski. Ale nie chailbym tu kontynuowac watku bo nic to nie przyneisie wiec od razu zaznaczam ze nie odpowiem na zaczepki).
K
========================================================
If you say run, I'll run with you,
If you say hide, we'll hide
========================================================