dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> widze ze tu trzba prostej analogii:
>
> psychiatra jak widzi gówno to je stara sie
> sprzątnąć - psycholog stara się je rozgrzebać...
to się nazywa obosieczna analogia (innymi słowy,
metafora ze dwora)
Salowa jak widzi gówno to je z pewnością sprzątnie,
lekarz może je jeszcze wrzucić pod mikroskop, żeby
zrozumieć co i dlaczego pacjentowi dolega.
Więc kto tu jest lekarzem, jeśli nie psycholog?
Ad rem: możesz sobie nazywać -iatrę lekarzem,
-ologa szarlatanem, zgodnie zresztą z dominującym
w zachodnim świecie kanonem.
Tyle, że jeśli porównamy możliwości pomagania
ludziom oferowane przez psychiatrę i psychologa
klinicznego, to - ciągnąc Twoją analogię - okaże się,
że psychiatra może co najwyżej sprzątać za kimś
gówno, a psychologowi zdarza się od czasu do czasu
wyleczyć sraczkę.