Re: Wspinanie a ciąża

Tribal Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Widzę, że za dużo tego gówna (jak nam zalecasz) sam wcinasz, bo czepiasz się jak te twoje muchy
> szczególików (np. kawałków kukurydzy) rozmydlając temat.

Odpowiedź godna, rzeczowa, kompetentna i kulturalna.
Pozłotka zeszła i jesteś wreszcie sobą, jak widzę :-(
Żenada, zupełna.


Dogłębnie niepokoi mnie natomiast Twa niezdolność zrozumienia tekstu pisanego.
Przecież tam jest jasno napisane czyje to muchy i kto zaleca (aby było Ci łatwiej wyjaśniam, że ironicznie).
Aby pozbawić Cię wszelkich wątpliwości wyjaśniam, że to nie moje muchy i nie ja zalecam.

Ponieważ sygnaturkę zmienia się w panelu użytkownika globalnie, czyli także w uprzednio napisanych postach, cytuję ją poniżej:

Jedzmy gówno, miliony much nie mogą się mylić
Baldhead@Ship

Słyszałem co prawda, że zdolność rozumienia tekstu pisanego spadła ale nie sadziłem, że aż tak, że będę musiał tłumaczyć co to jest ironia i kto to jest Łysiak.



> Starczą wieloletnie (nawet wielosetletnie) obserwacje poronień by wyszczególnić i wyjaśnić
> mechanizmy oraz warunki w jakich zachodzą,

Tak właśnie myślą koniowały.
Że już wiedzą.
I tacy niestety potem leczą...


> zagadka: czy muszę sprawdzać jak reaguje
> 100szczurów na walnięcie cepem w łeb, gdy już

To jest Twój pomysł na eksperyment? Chyba nałukowy?
Gratuluję.

> sprawdziłem co się dzieje po pierdolnięciu jednego
> młotem?

Widzę, że TBM Ci obce.
Naprawdę nie musisz młotem napierdalać, lepiej pomyśleć wcześniej.

Ankietujesz dwie grupy wspinaczek ciężarówek.
Dzielisz je ze względu na fakt wspinania w ciąży.
Sprawdzasz w której grupie są częstsze poronienia.
Wyciągasz wniosek.

Ale oczywiście jak wolisz to walnij się cepem czy pierdolnij młotem, jak to sprawi że lepiej się poczujesz.


scandere necesse est



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-08-25 01:42 przez makar.