Tak jak, ktoś napisał powyżej, może być wszystko OK, ale może być dramat i poronienie nie jest najgorsze, bo można dziecko nieźle urządzić.
Znam przypadki wspinania w zaawansowanej ciąży i wszystko jest git, ale znam też przypadek wspinania we wczesnej ciąży w górach i skończyło się to tragicznie dla dziecka, ale chyba mama nie dokońca wiedziała na co się pisze idąc w ściane - trochę zmarzła i zmokła. Chociaż jak teraz o tym myślę, to zastanawiam się, czy niektóre kobiety nie robią niebezpiecznych rzeczy (jazda na koniu), żeby poronić albo usunąć i mówić, że poroniły. Są to oczywiście wyjątki i zazwyczaj narażanie ciąży jest wynikiem głupoty, ale są i takie panie, które robią to mając pełną świadomość zagrożenia i tego nie kumam.
Warto dodać, że w niektórych karajach takie zachowania są usankcjonowane prawnie i w przypadku wystąpienia poronienia albo wad wrodzonych u dziecka i doniesieniu o czynnościach narażających ciąże, z urzędu wchodzi prokurator.
Bratku