Re: Lądel- wypadek

Komuszku jkch, komentarza nie ma, bo nie ma za bardzo czego komentować. Właśnie przez brak JAKICHKOLWIEK bliższych danych na temat udziału instruktora jako świadka, nie poruszałem tego zagadnienia.
To właśnie autor posta, który tak ci się podoba, posuwa się wg. mnie za daleko. A mówienie o tym, że gdyby Fog coś zrobił źle, to zostałoby mu to na miejscu wytłumaczone, jest śmieszne. Nic nie wiadomo o tym, jak przebiegały zdarzenia po wypadku.
Post Mercuriusa jest moim zdaniem nieprzemyślany, i w sposób sztuczny silący się na umiarkowanie. Paradoksalnie, to właśnie on wróży z fusów i posuwa się dalej, niż pozwalają mu na to informacje. Ale tobie to komuszku jkch jak widać odpowiada, co jeszcze raz potwierdza, że jesteś pętakiem. Czego niech kol. Mercurius nie odczytuje automatycznie jako wypowiedzi również pod swoim adresem.