Re: Lądel- wypadek

vito.c Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> niekrasz, w takim razie kiedy moge przestac
> asekurowac jesli nie po tym jak partner poda
> komende "auto" ?? Wychodze z zalozenia ze moj
> partner to odpowiedzialny facet i jak powie "auto"
> to nie ma chuja we wsi, "auto" jest. Mało tego
> jestem pewien ze to "auto" utrzyma rownierz mnie
> gdy walne idac na drugiego.
>

do : vito.c - sam byłeś w Tatrach i dobrze wydawałeś mimo, że nie zawsze słyszeliśmy "auto".
Nie pytaj, bo prawda jest taka, że standardowe komendy są dobre, ino koleś nie bardzo wie z czego żyje.
Ja nie widziałem, żebyś miał problemy jak nie było słychać leadera. Wiem, że w Tatrach nie ma "hałasu" ale nie raz nie było słychać i co? Odpinałeś "auto" ? No bez jaj ! Czekałeś na zielone światło i tyle.
Prawdą tez jest, że nasze piekiełko tez daje dupy. Naprawdę rzadko ktoś odpowie fachowo na zadane pytanie w skale. Ostanio akurat miałem pozytywne odczucia ze strony dwóch wiekowych taterników, ale...
Taki kolo wstydzi się, więc idzie i potem daje dupy. Pamiętasz o ile rzeczy ja się Ciebie pytałem w Zakopcu ?
Może smiesznie, ale dzięki temu wiele więcej wiem, zwłaszcza praktycznych w ścianie, czego nawet kurs nie pokazuje - sam widziałeś co robił weteran "P" a co my... :). No chyba przyznasz, że trochę lepiej siedział w temacie...
Trzeba kolesiowi opisać dokładnie co źle zrobił. Swoją drogą, kiedyś myślałem, że to forum tak właśnie będzie działać np. będzie dział "technicznie" i tak tematy dla niepewnych technik i ich objaśnienia. Nie żeby odbierać chleb fachowcom, ale nawet po ich kursach okazuje się, że dalekie to od praktyki. Sam ostatnio pokazałem kolesiowi po kursie (i to był dobry kurs !) zjazd w wysokim przyrządzie i jego oczy zrobiły się wielkie...
Tu jest tylu masterów i weteranów, że na pewno ktoś by umiał odpisać fachowo, nie? (czy się mylę i wszyscy jesteśmy początkujący :) )

shido