Re: Propozycja Zasad drytoolowania na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

A ja od lat jeżdże do kobyły i wspinam sie na zarośnietej (i to nie kępce sciany) większej cześci ściany i kilku innych trawiastych zerwach i bede sie tam wspinał. I sądze że wiele innych odsob również które tam spotykałem. I co jak co ale to właśnie my którzy tam bedziemy w ziemi mozemy opierdolić kogoś kto z własnej chyba nie wiedzy (bo przecież nie wieże ze glupoty) pójdzie na żabiego konia.
Kwestią jest tylko nienagłaśnianie tego a zochowanie dla siebie., wtedy ci nieswiadomi nie pójdą "przez przypadek" na klasycczną drogę z dziabami.
Co do Sokolicy to zdrapanie lewego komina nie jest kwestią bliskości Sajgonu a konsekwencją artykułu w któryś tam starych Górach, gdzie ewidentnie opisana jest wspianczką tą drogą. Tutaj link, poczytajcie sobie: <[www.gory.wyd.pl] >
Wiec nie perdolcie za przeproszeniem, że jeśli się ustali ze nie wollno wspinać się DT po klasycznych drogach to ten co pojedzie do kobyły od razu pójdzie na Szarą płytę bo mu się tam dziurki spodobały. A terenu trawiastego i zaziemionego w kobylańskiej nie brakuje. I jeśli do tej pory nie mam tam żadnej drogi to mam pełne prawo wspiąć się po tych trawach dziabami i rakami.

A teraz czekam na zjebe he he :)