Re: Propozycja Zasad drytoolowania na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

Panowie, nie rozmywajcie proszę potrzeby uregulowania zasad drajtulowania na Jurze tuż przed sezonem w postulatach uregulowania wszystkiego i wszędzie co ma związek ze wspinaniem (i najlepiej jeszcze przez aklamację osiągniętą publicznymi dyskusjami na Forum Brytana...)

Moim zdaniem argumenty Stefana są wystarczająco logiczne, jedyne wątpliwości mam co do dołączania do stref DT na Zakrzówku nowych rejonów. Dopuszczenie nowego i najnowszego (tego jeszcze tajnego) rejonu otwartego przez Krecika to akceptacja dla status quo, ale niestety daje nadzieję (którą żywi część dyskutantów), że tych rejonów będzie przybywać "bo nie możemy dać zamknąć się w getcie". Tymczasem Jura przez co najmniej ostatnie 30 lat jest domeną klasycznego wspinania (lub klasycznego z miejscami A0, doliczając drogi z wyrzezanymi klamkami) i dla wielbicieli siekiery i kilofa nie ma tu zbyt wiele do roboty.

Wszystkim kolegom, którzy tak kategorycznie twierdzą, że po kruchych zatrawionych rzęchach NIKT NIGDY się nie wspina, przypominam, że jest w takich formacjach całkiem sporo historycznych dróg. Wiem coś o tym, bo powtórzyłem takich dróg ze sto (nie licząc tych 85 dróg otwartych dla DT na Zakrzówku, które również da się przejść bez dziabek).

A dla kolegi Andr7 mam jedną radę. Jeśli powtórzenie Sajgonu jest dla Ciebie tak ważne, to po prostu zrób to. Tylko nie chwal się tym publicznie i wlicz w ryzyko akcji fakt, że jeśli Cię ktoś zauważy, to możesz mieć problemy z odjechaniem z parkingu przy cmentarzu czy spod Brandysówki...

m.b.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2005-10-03 17:42 przez biedruń.