moje gratulacje!
wszyscy sie już klepneli po plecach, pogratulowali sobie męstwa i umiejetności więc czas skonsumować dobre samopoczucie przy browarku. konsensusu co prawda brak ale po co on komu skoro wszystko zostaje w rodzinie. podziwiam elastyczność pogladów panów którzy tak ostro najechali na spitowanie stanowisk by tak miło zluzować garde gdy okazało sie ze chetnie do rzeczonych spitów wpinaliby sie bliscy koledzy. spit na stanie - fe, fajny kolega na stanie ze spitów - ok.
mój wniosek: czasem tak łatwo odróznić urzeczywistniane poglądy od pozy. "przyprawiacie panowie gębę" swojemu własnemu "hipergórskiemu hardmeństwu"
PS:
wypowiedź owa ma zamierzenie charakter prowokacyjny. zapraszam do dalszej dyskusji miast pojechania mi po godności.
trochę znudzony
kierownik