Re: Wspinanie w tatrach - za co my tyle placimy?

tomek, jak w kazdym srodowisku (czy spoleczenstwie) jest pewien odsetek bucow (patrz post biedrunia o zlodziejach) i nic na to nie poradzisz - nawet nakladajac kary finansowe (czytaj: oplaty). najlepszy przyklad - ulice sa pelne idiotow, chociaz mandaty siegaja polowy miesiecznych zarobkow przecietnego polaka, zeby kupic samochod musisz rypac kilka lat, a zeby zrobic prawo jazdy czesto trzeba je po prostu kupic.
popatrz na stany - tam jest mozliwosc nauki jazdy niekoniecznie z wyszkolonym instruktorem, a jedynie z osoba posiadajaca juz prawo jazdy. bo tam instruktor jest od szkolenia, a nie od pobierania podatkow (czyt: oplat za wspin) czy wydania kolejnego swistka (czyt: karty taternika). to po prostu kwestia innego systemu myslenia. usa choc mlode maja tendencje do zdrowego rozsadku wyssana z mlekiem matki. nie przecze, ze debilizmy im sie nie trafiaja, ale ogolne to oni sa potega, nie my. na czyms ta potege zbudowali, nie sadze, zeby na podatkach od wszystkiego, poczawszy od srania, skonczywszy na wspinaniu.

pzdr -
mazeno