Po pierwsze primo, w czerwonej czapce chodzę tylko w dni nieparzyste:)
A na serio, to dyrektor, mimo swoich uprawnień wynikających z cytowanego artykułu, nie może wprowadzic żadnego ograniczenia większego, niż wynika to z ustawy. W art. 15 tejże uoop są expresis verbis wymienione ograniczenia obowiazujące w parkach narodowych (dawniej tak nie było, stąd rózne regulaminy dla zwiedzających). W orzecznictwie karnym wielokrotnie podkreślany jest absolutny zakaz rozszerzejącej wykładni, a każde naruszenie zakazu określonego w tym artykule jest co najmniej wykroczeniem.
W ustawie istnieje m.in. zakaz:
- ruchu pieszego, rowerowego, narciarskiego i jazdy konnej wierzchem, z wyjątkiem szlaków i tras narciarskich wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego
-wspinaczki, eksploracji jaskiń lub zbiorników wodnych, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego.
Dyrektor może wyznaczyć bądź nie (szlaki musi, choćby jeden króciutki, park z definicji jest udostępniony do zwiedzania) oraz określić sposoby korzystania. Może np. określić maksymalną ilość osób przebywającą w jakimś okresie (np. w jaskini).
Pamiętasz może dyskusję przez wydaniem "zarąządzenia zimowego". Tam były jakieś pomysły uzależnienia wyjścia w góry od posiadanego sprzętu. Kto by to weryfikował niby?
Dyrektor już dawno nie jest (kiedyś myślałem, że niestety, ale jak patrzę na poczynania niektórych, to może i dobrze) tzw. specjalnym organem administracji państwowej, w randze wojewody.
Co do opłat "komercyjnych" to jest ustalona górna granica opłaty za wstęp do parku i albo będzie to opłata za wstep na niektóre tereny (udostępnione do wspinaczki) - i tak maksymalnie 6 zł waloryzowane... ble..ble...za dzień , albo opłata nie ma podstawy do pobrania. Zgodzisz się?
Najfajnniejsze, że cały bałagan wynika z maksymalnej niekompetencji urzędników ministerstwa. Departament prawny należałoby wysłać w kosmos,, to są ci sami ludzie od lat, a kolejne nowelizacje są poprawianiem błędów, o których oni doskonale wiedzieli przed .... poprzednią nowelizacją. Komisje parlamentarne wnoszę tu niewielkie poprawki, bo temat jest mało nośny.
Naprawdę współczuję chłopakom ze straży parku, bo to oni muszą potem się szarpać w terenie i naciągać po sądach.
Ostatnio Pieniński Park Narodowy miał zagwozdkę, bo kiedyś zwalniali grupy z przewodnikami z opłat za wstęp na Trzy Korony, co i przewodnikom (finansowo) , ale i przyrodzie na dobre wychodziło. Lepiej, jak grupa miała jakąś sensowną opiekę, niż "dawała czadu". Teraz nie mogą, bo to ustawa dokładnie określa, od kogo pobiera się opłaty, od kogo ulgową, a kto wchodzi bezpłatnie.
Przewodnicy jeździli corocznie na szkolenia w Pieniny przed każdym sezonem, coś tam zawsze w głowie fajnego zostawało. Teraz będą to mieli w nosie, PPN znalazł jakąś łamigłówkę, żeby zwolnić samych przewodników (jako wykonujących pewne czynności dla parku, co jest naciągane strasznie), ale na bilet na Trzy Korony od czasu do czasu to mnie i wielu kolegów jeszcze stać.
Pozdrawiam
Kajetan