<Pytanie brzmi - czy i jaka ew. jest tutaj analogia ze wspinaniem i <wyposarzeniem drog ( czyt. spitami / ringami )...
Analogia czyli jakiś stosunek podobieństwa może i jest ale
za skoki ze spadochronu i iinsze przyjemności płacisz komuś kto oficjalnie zarabia (działalność gospodarcza).
I tu się bierze odpowiedzialność za usługę (produkt) czyt. rękojmia, gwarancja itp.
Co innego gdy idziesz w teren górski i spotykasz coś na drodze.
I albo temu ufasz albo nie.
Jedyne rozsądne rozwiazanie to dobra wypracowana przez lata praktyka i wysoka etyka środowiska.
Przez słowo etyka nie mam na myśli znajomości trzech tomów Etyki Ojca Woronieckiego czy przeczytanej po grecku Etyki Nikomachejskiej.