Jumbo napisał(a):
> Bzdety nie bzdety, ale nie zwalajmy "zaufania pętli" czy
> "przerdzewiałemu hakowi" na tradycjonalizm. Taka osoba
> popełniła błąd! Na wszystkich kursach uczą, że należy sprawdzać
> młotkiem wszystkie stare haki, zanim się do nich wepniemy.
> Wszyscy krzyczą, że nigdy nie należy wykorzystywać zastanych
> taśm! I co ma z tym wspólnego tradycjonalizm?
Jumbo - zestawienie może rzeczywiście jest zbyt ostre i nie dziwie się takiej reakcji. Ująłem jednak tradycję w cudzysłów = dla mnie to jest a) pozostawienie popularnych standardów tatrzańskich w Moku w stanie obecnym (czytaj: pola armatniego) oraz b) werbalizowanie zakazu obicia kotwami na nich stanowisk czy też kluczowych miejsc gdzie "nic nie siada" . Cieszy mnie fakt, że obie grupki aktywnych dyskutantów dogadały się w tej sprawie, choć szczegółów jeszcze nie ma a i dyskusja jak widzę czasem wykracza poza kompromis.
> Ty, zestawiając śmierć z tradycjonalizmem, być może mimowolnie
> chciałeś połączyć te dwie rzeczy w umysle czytającego twój
> post. Splotłeś śmierć z tradycjonalizmem tym samym dokonując
> pewnego nadużycia. Śmierć nikomu chyba nie kojarzy się
> pozytywnie, stąd tradycjonalizm w powiązaniu z nią pozytywny
> być nie może. Stawiając pytanie w taki sposób już z góry
> nasunąłeś jedynie słuszną odpowiedź.
Bo nie ma innej odpowiedzi :). Jestem przekonany, że potwierdzi moje zdanie każdy normalny kto dostał w górach po dupie albo ten kto w górach pracował/pracuje (np. instruktorzy, TOPR itp.). Dowód znajdziesz również w kompromisie na który poszedł Paszcz a historia najnowszego sporu jest długa i sam ją poniekąd kiedyś wywołałem (1994?).
> Co do tej policji... To co oni robią to edukacja, może
> drastyczna ale jednak. Miejsce, gdzie zamieściłeś swojego posta
> stawia Cię w środku toczącej się tu dyskusji i niestety będzie
> traktowane jako nienajszęśliwszy sposób na psychologiczne
> oddziaływanie na forumlokutorów, czemu już parę osób dało
> wyraz.
Trudno. Czytając wiele opinii na tym forum mam wrażenie jakbym słuchał moich kursantów, nawet nie tych w Tatrach, ale z kursu dla początkujących. Bywa, że dobrze jest sobie uświadomić - czy też dla niektórych przypomnieć - że w tej zabawie blisko jest do trumny, nawet jeśli ktoś chce to uświadomienie nazwać big braderem czy prostytucją.
(co mi nie przeszkadza skutecznie wyłączać tej świadomości gdy stoje pod fajną ścianą :)
Pozdr.
mt