macku, ja mysle, ze w pozycji "grupy paszcza" nie chodzi o to, zeby ludzie upierdalali sie na drogach, tylko chodzi o zachowanie ostanich fragmentow dziewiczej skaly od masowgo sptiowania. jesli idzie o tzw drogi standardowe, to chyba jasna rzecza bylaby wymiana szpeju na nowy z dwoch powodow:
1. istniejace zelastwo w tym momencie nie zapewnia dostatecznej jakosci asekuracji, powoduje tylko zasniecanie scian niepotrzebnym zlomem
2. inwestycja wymiany szpeju powinna byc maksymalnie korzystna, tzn sprzet powinien byc jak najtrwalszy. wiadomo, ze haki same jako takie nie sa zle, ale chodzi glownie o dzialanie zamarzajacej wody na skale. wiec jedynie rozsadnym rozwiazaniem bylaby wymiana na wodoszczelny sprzet typu rozporowego.
maciek, wypadkow nie da sie uniknac, zawsze sie beda przytrafiac. ryzyko jest jadac samochodem (szczegolnie gdy prowadzi kol. Pecherz- hehehe), czy przechodzac przez ulice. mysle, ze cala dyskusja nt tego to osbny rozdzial, ale mysle, ze wiekszosc ludzi zdaje sobie sprawe z tego, ze w gorach (nawet tak malych jak tatry) mozna sie zabic.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd