Czyli mówimy o tym samym wydarzeniu na filarze Koziego. Panna spadła na stanowisko
uszkadzając asekurantowi stopę. Nie wyglądało to groźnie.Instruktor podjął nietrafną moim
zdaniem decyzję kontynuowania wspinaczki, co prawdopodobnie pogłębiło uraz stawu asekuranta.
Jakiś czas potem (liczony w miesiącach) niefartowna panna zaczęła widzieć do góry nogami.
Zdiagnozowano guz mózgu, prawdopodobnie bez związku przyczynowego z odpadnięciem
bowiem wówczas głową w nic nie przywaliła...
pozdr W$