>>Może nie tyle nie chcę wpinać, co uważam na parametry kupowanej liny połówkowej.
jak to sie objawia?
kupujesz te o niskiej sile granicznej czy tę certyfikowana na bliźniaka?
>>Hi hi. Ciężko nawet komentować. Całe życie wspinam się na linach pojedynczych. Fakt - cieńszej niż 10mm do wspinania nie kupuję.
miało byc "wpinania jednej zyły liny podwójnej";
>>Śmiałe stwierdzenie!! W każdym razie nie zgadza się z moim górskim doświadczeniem, ale fakt - nie jest on zbyt duże.
nie no - mozna stosować ekspresy 2-3 metrowe...wówczas żył nie trzeba rozdzielać;
a mozna wspinac sie górach po spitach - wówczas również żył nie trzeba rozdzielać;
>>b) niewygoda prowadzącego - tym razem na pewno nie można wpiąć dwu naraz,
co w tym niewygodnego?
>>ani nawet za blisko siebie,
w sietle naszych tu dyskusji to dalej czysta spekulacja, cheche
>>niewygoda asekuranta - tego nie wiem, ale podejrzewam że to się pewnie nieco dziwnie asekuruje.
ale ja wiem - nic w tym niewygodnego...
>>No to nie tak :-). W dalszym ciągu lina waży tyle samo a dwie liny dwa razy więcej.
jak nie tak kiedy tak?
a zwłaszcza na podejściu!
>>W każdym razie raczej niezbyt typowe.
zalezy gdzie - to raz;
a dwa szkoda - bo w niektórych sytuacjach podnosi to radykalnie bezpieczeństwo - a nie zawsze mamy przy sobie dwie liny - połówkową i pojedynczą;
pozdr
dr know