dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> moje rozumownie jest proste:
> 1) obawiasz się trudnej do określenia siły
> wynikającej z "sumowania się" i nie chcesz
> wpinać dwóch żył liny podwójnej w jeden
> karabinek
Może nie tyle nie chcę wpinać, co uważam na parametry kupowanej liny połówkowej.
> 2) nie powinenes przekraczac masy testowej w tak
> drastyczny sposób więc odpada jednej zyły liny
> pojedynczej
Hi hi. Ciężko nawet komentować. Całe życie wspinam się na linach pojedynczych. Fakt - cieńszej niż 10mm do wspinania nie kupuję.
> 3) linę w górach w zdecydowanej większości
> przypadków należy prowadzić dwutorowo...
Śmiałe stwierdzenie!! W każdym razie nie zgadza się z moim górskim doświadczeniem,
ale fakt - nie jest on zbyt duże.
> ...jedyne sensowne rozwiązanie - dwie liny
> pojedyncze, prowadzone dwutorowo - co tu jest do
> bani? zwłaszcza że "pod kazdym względem"?
a) waga! (co zauważyłeś) nie tylko na podejściu ale także "waga ciągniona",
b) niewygoda prowadzącego - tym razem na pewno nie można wpiąć dwu naraz, ani nawet za blisko siebie,
c) niewygoda asekuranta - tego nie wiem, ale podejrzewam że to się pewnie nieco dziwnie asekuruje.
> ... dla 95cio
> kilogramowego człeka dwie liny 9,8mm nie powinny
> stanowić obciązenia...
No to nie tak :-). W dalszym ciągu lina waży tyle samo a dwie liny dwa razy więcej.
> wielokrotnie w skałach wspinałem sie na dwóch
> linach pojedynczych...
W każdym razie raczej niezbyt typowe.
Pozdrawiam!
Gruby