mi nie bylo przykro
te dzieci są normalne, silne psychologicznie i fizycznie
wyrażały swoją radość na różne sposoby
mają też zalety, które zauważyłem, których nie mają dzieci wychowywane w normalnych rodzinach
czekam poza tym na propozycje imprez od ludzi ktorzy mają pomysły i energię do działania
wy możecie mi pomóc, ja mogę Wam
pozdrawiam wszystkich, dzisiaj jest piękny dzień
PS. ciekawostka, podmiot, którego zapytałem o pomoc na podstawie maila którego dostałem od jednego z członków (który na stronach www napisał o gotowości do niesienia pomocy), odpowiedział że jest w przeddzień szkolenia nie może narażać się na uszkodzenie sprzętu, a dzisiaj jeszcze dostałem dodatkowe wyjaśnienie, że sprzęt jest posegregowany przed szkoleniem.
Lepiej gdyby powiedzieli że po prostu nie są zainteresowani bez podania przyczyny, bo te bzdurne powody są po prostu z mojej perspektywy niszczeniem ichniego wizerunku.
Tak naprawdę nie potrzebowałem nawet sprzętu, bardziej chętnych rąk.
Poza tym ja sobie nie mogę wyobrazić uszkodzenia sprzętu na sośnie lub problemu z segregacją, więc były to dla mnie symptomy złej woli.
Ludzie co innego deklaruja i co innego robią niestety.
Mimo że nie są w stanie gotowości do niesienia pomocy to jeszcze bardzo trudno przychodzi im zrozumienie tego faktu.
Takie jest życie. Ale przymusu nie ma żeby pomagać. Ich tłumaczenia zaś były powodem jedynie tego że dzielę się tutaj tą refleksją.
Więc piszę o tym jako o ciekawostce.
Pomagają w rzeczywistości Ci którzy pojawiają się w określonym miejscu i czasie i zamiast deklaracji tworzą fakty.
Ta krowa co dużo ryczy mało mleka daje.