"W ogóle to, że nikt się na team buildingach nie upierdala jest mocnym dowodem na rzecz istnienia Boga...
...W.Ś. pewnie ma mokro w gaciach z zachwytu - właśnie pozwoliłeś mu poczuć się bardzo potrzebnym. Już prasuje garnitur na rozprawę."
Nie wiem czego to dowodzi, ale przypomne Staroscie ze w 2003 wyzej wspomniany WŚ zorganizowal szkolenie zakonczone smiercia jednego ze szkolacych. Wszyscy byli zakwaterowani w milej bazie prowadzonej przez Boskiego R. Niezbyt boski WŚ przy pomocy byle pretekstu, kilka lat wczesniej, pozbawil Boskiego R uprawnien instruktorskich. Podobno R nie dbal o bezpieczenstwo.
Troche skolowany
Tomasz Kopys