Mammoth Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W nadziei, która wypływa z wiary. To takie
> proste!
To nie jest proste Mamucie!
Prosze skup się -nad ostatnimi chwilami Jezusa-nad Łk ktory opisuje dwoch łotrow-zlego i dobrego.Ten ostatni jak wiesz jest uznawany przez prawosławnych za pierwszego swietego.
Najpierw kilka uwag:
Ewangelia jest zasadniczo ksiażeczką propagandową.W tym sensie ze stanowi o "sukcesach" Jezusa...Nie ma opisu Jego porażek.Jest wskrzeszenie Łazarza, pomnożenie pokarmu, uzdrowienia chorych, obrona nierządnicy przed rozwscieczonym tlumem-odnowa moralna tejże.....Nie ma w Ewangeliach nic na temet tych ktorzy Jezusa-Jego naukę odrzucili, przeszli mimo niej, albo nie zrobiła na nich wrazenie-nie mowiac już o przeciwstawieniu sie jej....Oczywiscie z pobudek innych niz "faryzejskie"-bo ci bronili swojego interesu politycznego-we własnym nteresie wchodzili w polemike z Jezusem..
Jest jeden wyjatek-łotr ktory wygraża Jezusowi.I on budzi moją sympatię!....
Albowiem.DYSPONUJE ODWAGĄ W OBLICZU ŚMIERCI.Ta odwagą nie dysponuje ani Jezus(sceny w Ogrójcu)-ani dobry łotr-który-moim zdaniem(a wszyscy trzej znajduja sie w sytuacji terminalnej-bez wyjscia...)"chwyta się brzytwy" niczym tonacy.....Brzytwa zodtaje mu udzielona-Jezus mówi :"Zaprawdę powiadam tobie, dziś ze mną będziesz w raju".... Dobry Łotr-otrzymał niniejszym "opium nadziei"... Eschatologicznej-ale przecie.........Mniej cierpi.I tutaj jest moment-w ktorym twierdze ze z jego strony nie zaistniał żaden "żal doskonały" czyli warunkowany miloscią do Boga i poczuciem wlasnej grzesznosci.....Okolicznosci-a nie znamy innych niz z opisu Łk-wskazuja ze raczej była to "transakcja wiązana" Lżejsza śmierć-a smierć to nade wszytko poczucie ostatecznej samotnosci-w zmian za "uznanie" boskich prerogatyw Jezusa-publiczne ich wyartykuowanie-przeciez na mekę patrzył tlum......Co jak co-ale mnie na religii uczono iz warunki żalu doskonałego musza byc calkowicie bezinteresowne....
Mnie intryguje zły łotr.Impomuje mi swoja odwagą, -chociaz masz prawo nazwac ja raczej zuchwalosią-nic bowiem nie wskazuje ze był to czlowiek dobry,ze zawisł nieslusznie na krzyżu.....Niemniej jednym z najbardzej budujacych wizerunków jest ludzka odwaga w obliczu smierci-kresu wszytkiego(jak ją pojmuję)
Bradzo żaluję ze E. nie mówi nic o losie, chocby momencie smierci tego czlowieka.Być moze wtedy z E. wyciagnalbym cos dla siebie-gdyz szczerze mowiac -ze wszytskich postaci ktore tam wystepują z ta się utożsamiam......Zły łotr dokonuje wewnatrz-ewangelijnej "kontrindukcji"......I to bezinteresownie!... Judasz zdradza za srebrniki-zresztą w jego postępowaniu tyleż milości do pieniedzy co do Jezusa samego-tutaj jest ambiwalencja.
Zły łotr wygrażając Bogu zadaje w moim imieniu pytanie."Po co ten straszny proceder?"(istnienia-w postaci świata stworzonego przez Boga-z jego miara zła sluzacej jakiejs strasznej dydaktyce)Zły łotr nie jest niewinny-ale ten fakt nie niweczy ZASADNOSCI postawienia sprawy!.....Podobniez nie niweczą jej brutane slowa jakimi uraga Jezusowi-był wszak to tylko prosty zakapior.(podobniez i ja nie jestem dobrym czlowiekiem)...
Zauwaz tez ze slowa zlego łotra-pozostaja bez odpowiedzi.....A moze Ty "Mamucie" podejmiesz się jej?....
Jesteś w bardziej komfortowej sytuacji niz Jezus który momentami-z bolu- mogł "tracić wizję i fonię"....Siedzisz na zydlu przed kompem a zimne drewno co najwyzej moze powodowac dyskomfort Twojej rzyci i prostaty.
Twoj sztych polemiczy "Mamucie"!....