Polecam
Gaston Rbuffat "Opowieści z Chamonix". Może ta skromna książeczka wyjaśni zdanie "Tam droga gdzie wola"
Mieszasz już trzy porządki. Politykę, ekonomię i wspinanie. Trud wymienianych przez ciebie postaci ( nie wymieniam ich z nazwiska bo kontekst który im nadajesz jest według mnie fałszywy) jest bez wątpienia istotny - z punktu widzenia kraju w którym żyje. Jednak oni nie maja nic wspólnego z moim czy czyimkolwiek wspinaniem. Kurs czytania jest zawsze pozytywny dla każdego również dla ciebie "... Ja wspinałem się dokładnie tam gdzie chciałem..." i identyfikuje to z ogólna postawą do świata i rzeczywistości a nie z okolicznościami. Paszport, paliwo, wojsko itp to tylko kwestie techniczne. Jak wiadomo techniczne problemy są rozwiązywalne.
KT - no cóż istniejąc niestnieje
Legitymacja PZA - nie wiem co to jest, chyba nie istnieje.
Badania lekarskie - do dzisiaj wymagane. Na marginesie mówiąc przynajmniej nikogo żeby nie bolały i bolą podczas wyjazdów i wypraw.
Nie "...jebnij się.." tylko pierdolnij się - czymkolwiek co tobie polecam